Śmiejecie się, czytając moje teksty. Może jestem stworzona, by słowami wywoływać uśmiech.
A kto pomyślał o moim uśmiechu?
(Użalanie się nad sobą time).
Wybaczcie. W każdym w końcu coś pęka. W każdym w końcu coś pęknie.
Najlepsze jest to, że o moich problemach piszę na blogu zamiast z kimś porozmawiać. Niektórzy to podziwiają. Że niby taka jestem odważna. Albo że umiem zagadać do obcego gościa w Necie. Czy to jest odwaga? No szanujmy się. To nie jest odwaga.
Czy to cały świat oszalał, czy to tylko ja? Haha. Dobre pytanie.
Ten tekst wziął się w mojej głowie kompletnie znikąd.
To pewnie ta cholerna Dzwoneczek. Od rana szaleje. Oby to chociaż przyniosło wymierne korzyści w mojej pracy na konkurs.
Czuję się dobrze, naprawdę dobrze. Będzie dobrze.
Nie no, nie będzie.