top of page
Szukaj
  • ZdjÄ™cie autoraNiePoczytalna02

Styropian


Nigdy nie rozumiałam fenomenu czegoś takiego jak PRACA GRUPOWA. Zwłaszcza teraz. Teraz NIE MA pracy grupowej. Nie powinno być. Na Boga, my się nawet nie możemy się spotkać.


Nic mnie tak nie wkurza jak brak elementarnej sprawiedliwości, a szkoła i to co się tam dzieje, to PRZECIWIEŃSTWO sprawiedliwości. Z naciskiem na projekty grupowe. Nie znoszę tego. Trzeba pracować z LUDŹMI. Brrrr.


Chyba trochÄ™ przesadzam, ale jako WWO (albo HSP, jak kto woli) mam do tego prawo.


Może przesadzam, a może nie. Ludzie po prostu ROBIĄ w życiu różne rzeczy. Nie da się nic nie robić. A może i się da.

Ale po co komu takie życie.

Nie miałabym nic przeciwko temu wszystkiemu, gdybym nie musiała od czasu do czasu (albo i częściej) krzyżować zawiłych dróg mojego życia z drogami różnych jednostek ludzkich, z którymi wolałabym nie musieć tych dróg krzyżować.

A szkoła to ich naturalne środowisko, doprawdy.


Albo to też kwestia tego, że jestem niezręczna społecznie.


Nurtuje mnie więc pytanie - co robią osoby, które nie robią nic?


Ale jestem zła.


Skoro już wyrzuciłam z siebie część tego jadu i żółci, przejdźmy do milszych tematów.


Wczoraj padał śnieg, tak tylko troszkę, troszeczkę, i przypomniało mi się coś. Z czasów kiedy jeszcze chodziliśmy do szkoły.

Było jeszcze przed lekcjami i czekaliśmy (nie pamiętam dokładnie kto i ile nas było, mam sklerozę) przed salą na dzwonek czy coś. I nagle zaczął padac śnieg.

To była jesień, okay? Jakiś poniedziałek rano, na pewno było zimno, a ja byłam niewyspana.

W każdym razie, jakoś nie powiązałam tego "śniegu" z remontem i z panami, którzy coś tam sobie na dachu (w ramach rzeczonego remontu) robili.

Doznałam wtedy bolesnego rozczarowania, gdyż, jak się okazało, te małe białe spadające rzeczy to nie był śnieg, ale styropian.


(W ogóle styropian to strasznie śmieszne słowo, zwłaszcza kiedy się je powtórzy kilka razy na głos.)


Moje życie to pasmo rozczarowań.


Niepoczytalna




136 wyświetleń0 komentarzy
bottom of page