top of page
Szukaj
  • ZdjÄ™cie autoraNiePoczytalna02

Ostatni W Tym Roku Wywód O Rzeczach, Które Mnie Przerastają

Rok temu powiedziałam:

"Ostatnią z ważniejszych rzeczy, które zrobiłam w ostatnim dniu roku 2019, było napisanie listu. List ma siedem i pół strony.

Czemu Wam akurat o tym mówię? Bo za rok o tej porze mam nadzieję wrócić do tego listu. Sprawdźmy jak wiele się zmieni przez ten rok. Niech to będzie coś w rodzaju eksperymentu."


Jest "za rok o tej porze", więc wracam.

I chciałabym powiedzieć dziś bardzo wiele. Bardzo. Ale spróbuję skupić się na kwestiach najważniejszych, żeby nie stworzyć tu całej epopei narodowej.


Przede wszystkim, eksperyment się powiódł, co daje nadzieję na przetrwanie dla co najmniej trzech ze znanych mi osób (TAK, wiecie, że o Was chodzi), oraz, o ironio, dla mnie. Czytając ten nieszczęsny list sprzed roku miałam ochotę cofnąć się w czasie i przytulić tę dziewczynkę, którą byłam ja sama, a której poniekąd zawalił się świat.


Chciałabym zauważyć, że stworzenie niezwykle błyskotliwej (i, co jest dla mnie dużą ulgą, o wiele krótszej) odpowiedzi na list sprzed roku, zabrało mi o wiele mniej czasu i energii niż ostatnim razem.


Biorąc pod uwagę, że:

a) zmieniła się treść (diametralnie! Będę dziś świętować, przysięgam. Powiem więcej, będę TRIUMFOWAĆ),

b) zmieniła się długość (z 7,5 strony do 4 stron),

ale:

c) nie zmienił się adresat,

mogę poczynić spostrzeżenie, że jestem już prawie cała i zdrowa (teoretycznie; nadal nie czuję się jakoś specjalnie "cała". Co to w ogóle znaczy?).


Co więcej, jestem chodzącym dowodem na to, że, na przykład, samobójstwo nie jest jedynym sposobem rozwiązania problemów, że tak to ostrożnie ujmę, delikatnych i związanych z tym śmiesznym zjawiskiem, jakim są uczucia. Niezależnie od tego, co mógłby powiedzieć na ten temat np. Goethe jakiś inny Mickiewicz (nie lubię tego pana). Myślę, że zgodzicie się ze mną - umieranie z miłości jest niezdrowe.


Ktoś mógłby spytać o treść tych nieszczęsnych listów, ale ich publikowanie byłoby zbędnym i wielce nierozważnym krokiem; krokiem w kierunku, w którym nie chcę iść. Więc Ktoś będzie musiał pogodzić się z faktem, że nigdy nie pozna jakże porywającej zawartości rzeczonych listów. Przykro mi. Wszyscy musimy żyć z jakimiś rozczarowaniami.


Listy. Szkoda, że nikt już ich dziś nie pisze. Albo prawie nikt.


Za parę lat, jeśli będę kontynuować moją małą sylwestrową tradycję, mogłabym stworzyć powieść epistolarną, całą złożoną z listów, które jednak nigdy nie trafią do adresata. Takie współczesne, lekko zmodyfikowane "Cierpienia młodego Wertera". Z bardziej optymistycznym zakończeniem, mam uzasadnioną nadzieję.


Muszę zaznaczyć, że gdyby nie fakt, że obiecałam to Wam i sobie rok temu, nie wracałabym już do tej sprawy. Liczę, że nadchodzące lata będą kopalnią znacznie lepszych tematów.

(Jednak myślę, że mimo wszystko zostanę przy tych corocznych listach. To nawet zabawne.)


Podsumowując - jeśli ja (niezręczna społecznie, niezbyt stała, lubiąca przesadzać ja) przeżyłam, to Ty też przeżyjesz. Daj sobie dużo czasu, wystarczająco dużo. Oglądaj memy, wysyłaj przyjaciołom. (Radość dzielona się mnoży. Radosne powiedzonko autorstwa nie mam pojęcia kogo. Poniekąd, nawet matematyka jest tym razem po mojej stronie. Poniekąd).


Wychodzi na to, że kluczowy jest czas i memy. I przewinęli się tam też przyjaciele.


A to wszystko po to, żebym na końcu mojego Ostatniego W Tym Roku Wywodu O Rzeczach, Które Mnie Przerastają, mogła powiedzieć coś śmiesznie oczywistego:

to nie koniec świata.

Chociaż teraz trochę tak to wygląda. Wszystko wróci do normy, chociaż Ty się zmienisz. I BARDZO DOBRZE. Trzeba ewoluować.


Na razie nie będzie żadnych życzeń na 2021, bo nadal nie dowierzam, że jako ludzkość przetrwamy rok bieżący.


Dziękuję za dotrwanie do końca moich dzisiejszych wynurzeń.

Trzymajcie siÄ™, Niepoczytalna.


P.S. Dowiedziałam się, że skrót od post scriptum można pisać jako PS lub P.S. oraz że "Obie formy są w użyciu i obie są notowane w słownikach, np. w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN z 1999 r.", jak twierdzi strona internetowa PWN.

Poza tym sądzę, że nie umiem wymyślać tytułów.


132 wyświetlenia0 komentarzy
bottom of page