top of page

Jem drugi obiad i ciasto, udzielając porad z perspektywy niedoświadczonej życiem nastolatki.

  • Zdjęcie autora: NiePoczytalna02
    NiePoczytalna02
  • 12 lip 2020
  • 2 minut(y) czytania

Mamy 12 lipca, jest niedziela, popołudnie, a to oznacza, że zamiast spełniać mój społeczny obowiązek i przebywać z ludźmi, ukrywam się w mojej pogrążonej w artystycznym nieładzie komnacie w najwyższej wieży, zwanej pospolicie pokojem. "Smok" ma wychodne, śpi, i jest najcudowniejszym i najbardziej uroczym stworzeniem w tym budynku. I chyba najbardziej komunikatywnym. Mam wrażenie, że on po prostu dokładnie wie, co mam na myśli.


Po garści nieco zbędnych informacji przejdźmy do kolejnych zbędnych informacji; do tego, że jestem głodna, zła i jeszcze coś, ale nie wiem co, bo mam problem z nazywaniem moich emocji. Jednak zdecydowanie najistotniejsze jest to, że jestem głodna. Mówcie co chcecie, ale jedzenie jest ważne. Kiedy ktoś traci radość wywoływaną zwykle przez perspektywę jedzenia, wiedz, że coś się dzieje.


........


Okay, już zaspokoiłam moje podstawowe potrzeby życiowe, na tyle przynajmniej, żeby móc się skupić.


Mam kilka myśli, wywołanych przez okoliczności, którymi bardzo chciałabym się nie przejmować. Czasem oddałabym tę moją domniemaną "wrażliwość" i "empatię" za umiejętność odcięcia się od takich okoliczności. Zawsze trochę zazdrościłam osobom, które to potrafią- po prostu się nie przejmować.


Plusem faktu, że przerabiam w głowie tyle różnych miłych i okropnych myśli na wszystkie możliwe sposoby, jest to co przelewam na papier. Opcjonalnie na klawiaturę. Ostatnio rzadko piszę tradycyjnie, na papierze. Byłoby super do tego wrócić.


Ale obiecałam wam poradę.

Proszę bardzo.


W związku z tym, że obserwowanie ludzi to jedno z moich ulubionych zajęć, zauważyłam, że wszyscy są ostatnio strasznie niemili. Nie żeby wcześniej było jakoś super. Po prostu teraz jest wyjątkowo napięta atmosfera i w ogóle toksycznie jakoś się zrobiło.


Myślę, że to dlatego, że przestaliśmy się nawzajem rozumieć. "Mowa jest źródłem nieporozumień", jak napisał Antoine de Saint Exupèry w "Małym Księciu", ale czasem nie da się inaczej i trzeba się do kogoś odezwać. Coś wyjaśnić, o coś zapytać.

Bo ja nie uważam, że każde milczenie jest dobre. Jest też złe milczenie, niedobra cisza, i to się chyba zwyczajnie czuje.


Smutne jest to, że tak łatwo przychodzi oceniać po pozorach, klasyfikować, upychać w grupy i ciasne schematy. Nikt już nikogo nie słucha, więc wielu zamilkło. Niektórzy na dobre.


Więc zanim stracimy jeszcze więcej fantastycznych ludzi, byłoby super, gdybyśmy spróbowali takiej magicznej formy porozumiewania się, jaką jest ROZMOWA. Jedna osoba mówi, druga słucha, potem na odwrót.

Polecam, nawet mnie czasem to wychodzi. Trzeba tylko trochę poćwiczyć, zwłaszcza jeśli wcześniej stosowało się taktykę monologu ("ja mówię, ty słuchasz i robisz notatki jak być tak zajebistym").


Zamiast szukać sposobów na zło całego świata, spróbujmy jednej z tych całkiem zwyczajnych "zagubionych oczywistości" (ukłon w stronę Edwarda Stachury; od niedawna jestem zafascynowana jego twórczością, stąd te zagubione oczywistości).

Zacznijmy znów ze sobą rozmawiać (NAPRAWDĘ rozmawiać), a może wreszcie uda się dojść do porozumienia.

Ale kim ja jestem, by kogokolwiek pouczać. Jestem tylko głupią dziewczynką, z głupimi marzeniami, która nigdy nie uczy się na błędach.

I przecięłam sobie palca kartką papieru.

Jestem żadnym autorytetem, wiem.


Na koniec jeszcze polecę wam piosenkę. Z powodu fazy na Stachurę zaczęłam zagłębiać się w takie różne nowe, wywrotowe klimaty również muzyczne. Zakochałam się w kawałku "Czarny blues o czwartej nad ranem" Starego Dobrego Małżeństwa. Coś zupełnie nie w moim stylu, jak mi się wydawało. Ale wszystko się zmienia.


Z komnaty w najwyższej wieży pozdrawia

Niepoczytalna

oraz Smok

(który śpi nadal i nie planuje wstawać. Zazdroszczę.)






 
 
 

Comments


Subskrybuj

  • facebook

©2019 by (Nie)Poczytalni. Proudly created with Wix.com

bottom of page