top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraNiePoczytalna02

Druga rocznica i druga wojna światowa

Nie spodziewałam się, że w drugą rocznicę będę jeszcze żyła, dlatego Wy nie spodziewajcie się cudów. Nic specjalnego nie przygotowałam, ale nie chciałam też pomijać milczeniem tak ważnego ŚWIĘTA.


Nie mam humoru na świętowanie, szczerze mówiąc. Czuję się trochę jak debil, ale to chyba normalne. W końcu Szkoła jest od tego, by wprawiać nas w taki nastrój, prawda?


Pamiętam jak przez kilka lat w podstawówce codziennie bolał mnie żołądek w szkole. Przed lekcjami, po, i w trakcie. Koszmar. Rzecz jasna, lekarze za bardzo nie pomogli. Na moją "nadwrażliwość" widać nie ma lekarstwa.


Z tej przyczyny bardzo łatwo było mi zrobić krzywdę. Ludzie mieli te swoje agresywne, ostre słowa, nie mieli pojęcia jaki bałagan nimi robią, i perspektywa każdego kolejnego dnia z nimi była okropna. Nic więc dziwnego, że buntował się zarówno mój umysł, jak i ciało.


Nie wiem czemu używam czasu przeszłego.


Nie no, trochę przesadzam. Ludzie nie są tacy źli. Oni po prostu czasem nie myślą.


W "Złodziejce książek" jest taki moment, kiedy Liesel, tytułowa bohaterka, wkurza się i targa strony książki z biblioteki w domu burmistrza i jego żony (to długa historia). Niszczy książkę, bo jest przekonana, że wszystko co ją spotkało było winą słów, mówiąc najprościej. Nawet (a może raczej ZWŁASZCZA) wojna. Pozwólcie że zacytuję inny fragment: "Führer (...) swój plan ataku zaczął od tego, że cały obszar swego kraju gęsto obsadził słowami (...). Zerwał z drzew najlepsze, najpotworniejsze słowa i za ich pomocą zwołał do siebie cały naród. Ludzie do niego przyszli.".


Próbuję po prostu powiedzieć, że słowa mogą praktycznie wszystko i trzeba uważać. Ludzie serio wierzą w słowa.

Chyba już to tu kiedyś mówiłam. Kiedyś, czyli w którymś momencie licząc od 9 czerwca 2019.


Nie wierzę, że to już dwa lata.

123 wyświetlenia1 komentarz
bottom of page