List
- NiePoczytalna02
- 16 paź 2019
- 1 minut(y) czytania
Moja kochana!
Minęło już trochę czasu, i, wiesz, oboje się zmieniliście.
Pamiętasz nadal te zajebiste chwile, wszystkie odpały, żarty, które tylko Wy dwoje rozumieliście. Pamiętasz Wasze kłótnie, nawet te najbardziej niedorzeczne. Pamiętasz każdą sytuację, w której jedno ratowało drugie z opresji, nawet tak banalnej jak brak zadania.
Właściwie pamiętasz wszystko, co związane z Nim. I nic dziwnego, był Twoim przyjacielem.
Ale któregoś dnia to wszystko, mówiąc delikatnie, trafił szlag. Jedno niewłaściwe słowo, durna plotka puszczona w obieg. Lata przyjaźni, wydawałoby się nie do ruszenia, nie wytrzymały akurat tej próby. Co teraz?
Mijają miesiące, a Ty nauczyłaś się tak dobrze udawać, że wszystko jest okay, że sama może trochę w to uwierzyłaś. Nauczyłaś się ciągnąć jakoś to wszystko, popychać naprzód. Ale wiesz, że nie wszystko jest okay.
I tu trafiamy na moment, w którym aktualnie przebywasz. Nie dam Ci żadnej porady, bo nie wiem, co powinnaś zrobić w tym konkretnym przypadku. Co byłabyś w stanie zrobić. Nie ma wyjścia idealnego, każde może wiązać się ze stratą. Ale jeżeli nie zrobisz nic, będziesz żałować jeszcze bardziej.
Z tym Cię zostawiam.
Twoja...
Ja.
Może kogoś straciłeś, Drogi Czytelniku. Wszyscy chyba kogoś kiedyś straciliśmy. Może straciłeś siebie, a siebie najtrudniej jest odnaleźć.
Może powinniśmy dać sobie czas, nie próbować za wszelką cenę przyśpieszać, pędzić w poszukiwaniu tego co straciliśmy. Może należałoby poczekać i odzyskać ten, jakże ważny, dystans.
A może należałoby zakończyć ten ckliwy, jakże pouczający, pełen niewykonalnej teorii wywód.
(Wybaczcie, ale przez ogrom nauki, jaki na mnie spadł, stwierdziłam, że trzeba sobie odpuścić i coś napisać. Oczywiście, coś niezwiązanego ze szkołą haha)
No dobra, kończę.
Trzymaj się.
Trzymajcie się wszyscy.
Do następnego,
Niepoczytalna.
Comments